Nieszczęśliwe wypadki podczas zabaw i spotkań
Początek każdego roku to okres
trwania karnawału. Ludzie się wtedy spotykają ze znajomymi, rodziną oraz
wspólnie bawią. Do tego dochodzi alkohol, co niekiedy prowadzi do różnych sporów.
O tym jak wolny czas spędzali dawni mieszkańcy „powiatu Żyrardowskiego” można
przeczytać w krótkich wzmiankach jakie znalazłem w archiwalnych gazetach.
1887
Koło Radziejowic, w miejscowości Stare
Budy do karczmy prowadzonej przez Kowalskiego weszło 2 żebraków. Jeden z nich
zaczął nagabywać przebywającego tam gospodarza, Andrzeja Cłapę (możliwe, że to
przezwisko, a nie nazwisko), aby ten kupił mu wódki.
Gdy ten odmówił i chciał ukryć
się w drugiej izbie, został nagle zaatakowany przez przybysza. Cłapa otrzymał
cios nożem w plecy. Gruby kożuch, który nosił, niewiele był w stanie go
ochronić.
Całe zajście widział karczmarz,
któremu udało się zatrzymać obu napastników. W międzyczasie posłał swoją córkę
do wsi Nowe Budy, aby ta powiadomiła brata poszkodowanego. Brat Cłapy skrzyknął
okolicznych mieszkańców i wraz z nimi udał się do karczmy wymierzyć
sprawiedliwość.
Na miejscu zlinczowali
agresywnego żebraka okładając go kijami i pięściami, tak aby oszczędzić głowę i
zachować go przy życiu.
Zarówno pobity żebrak jak i jego
ofiara przeżyli. Rana Cłapy, choć głęboka, nie uszkodziła płuc i według lekarza
miała się zaleczyć w kilka miesięcy. Żebraka, który go zaatakował zaskarżono do
sądu.
Inny dramatyczny przypadek
opisany w tej samej gazecie zdarzył się w Grodzisku Mazowieckim. Mieszkanka
Żyrardowa, niejaka Julianna K., panna lekkich obyczajów, wybrała się w
odwiedziny do swoich kamratek.
Pech chciał, że w Grodzisku
przejazdem w tym samym czasie zjawił się jeden z jej poprzednich adoratorów. Julianna
K. około 11 w nocy wyszła na miasto i wtedy on ją zauważył. Wskutek gwałtownego
uniesienia motywowanego wiarołomstwem byłej kochanki zaatakował ją. Wbił jej
nóż w klatkę piersiową. Ofiara próbowała się bronić i wyjąć narzędzie zbrodni,
ale wtedy „Romeo” wepchnął je jeszcze bardziej tak, że flaki dziewczyny wyszły
na wierzch. Julianna K. zmarła w przeciągu 48 godzin. Na nic zdała się tutaj
pomoc medyczna. Zabójcę oczywiście aresztowano i przekazano organom
sprawiedliwości.
1901
Inna krwawa awantura miała
miejsca w Starych Kozłowicach. Podczas zabawy u braci Borkowskich, jeden z
uczestników pokłócił się z ojcem gospodarza. Niejaki Stanisław Daniło, był
znanym lokalnie awanturnikiem i nożownikiem.
Do zamieszania włączył się Antoni
Borkowski celem obrony poturbowanego ojca. W afekcie użył siekiery, którą dwa
razy rąbnął Daniłę w głowę. W wyniku obrażeń Daniło zmarł na miejscu, a zabójca
od razu sam zgłosił się na policję.
1924
W Starowiskitkach w domu
Franciszka Osuchowskiego urządzono chrzciny. W tym samym czasie w domu jednego
z sąsiadów odbywała się libacja alkoholowa. Po skończonej libacji Leon
Kuczkowski wraz z pijanymi kolegami przenieśli się do Osuchowskiego. Na miejscu
wszczęli awanturę. Wskutek bójki Kuczkowski ugodził nożem w głowę Piotra
Matusiaka (szwagra Osuchowskiego). Cios był śmiertelny i blisko 50-letni
gospodarz zmarł. Sprawców krwawej jatki aresztowano.
1929
Antoni Mińkowski, gospodarz z
Łubna planował chrzciny syna. Wraz z rodziną udał się w tym celu do Żyrardowa.
Specjalnie na to przyjęcie przed mszą dokonał zakupów jedzenia i alkoholu.
Całość towaru zostawił na wozie tuż pod kościołem. Po mszy świętej i
opuszczeniu świątyni zauważył, że nie ma ani wozu, ani konia.
Na szczęście nieopodal
przechodził posterunkowy Żukowski. Zawiadomiony o popełnionym przestępstwie
policjant potwierdził, że widział wóz jadący w stronę Wiskitek. Łącząc szybko
fakty, wynajął pospiesznie taksówkę, aby spróbować doścignąć złodzieja.
Akcja zakończyła się sukcesem.
Wóź udało się odnaleźć w okolicy Oryszewa. Złodziejem okazał się Józef
Urbański, którego przekazano władzom sądowym. Koń i wóz, wraz z nietkniętą
zawartością wróciły do właściciela.
W tym samym roku, w 1-szy dzień
Wielkanocy gospodarz Józef Łasica (zam. w Wiskitkach /wg. Metryk w Guzowie)
urządził huczną zabawę w swoim domu. Okazją do spotkania były zaręczyny jego
starszej córki.
Zabawa była suto zakrapiana i jej
odgłosy zwabiły nieproszonych gości. Skonsternowany gospodarz zaczął tłumaczyć
przybyłym, że późna już pora, a alkohol się skończył. Przybysze niezadowoleni z
zaistniałej sytuacji wszczęli bójkę i zaczęli okładać domowników kijami.
Jednym z gości był mieszkaniec
Żyrardowa, Adolf Helbich. Miał on przy sobie rewolwer, którego postanowił użyć
na postrach. Strzał, pomimo, że nie wymierzony w nikogo konkretnego okazał się
fatalny w skutkach.
Kula odbiła się od pieca
kaflowego, a następnie raniła w brzuch Stefana Łasicę (przyrodniego brata gospodarza).
25 letni chłopak zmarł w cierpieniach zanim dotarła do niego pomoc medyczna.
Nieproszeni goście i prowodyrzy
całego zajścia skorzystali z zamieszania i uciekli.
Przybyły na miejsce komendant
Kaczorowski aresztował pechowego zabójcę i zlecił pościg za zbiegłymi. Niestety
nie znany jest ich los.
Z powyższych artykułów widać, że
najczęstszą przyczyną wypadków był alkohol i agresja. Czasem też zawód miłosny.
Wspólne spotkania i zabawy miały na celu integrować społeczność i umilać czas,
a niekiedy doprowadzały do wielkich tragedii. Na szczęście były to nieliczne
zdarzenia. Większość spotkań jednak kończyła się pozytywnie. Ciekawe
podsumowanie jednej z zabaw ludowych w Żyrardowie można znaleźć w gazecie Kolce
z 1899 roku:
„Była w
Żyrardowie zabawa ludowa,
Wszystko się udało pysznie — ani
słowa:
Ludu było masę, z czego wnosić
muszę,
Że komitet zabaw zwiększył swe
fundusze.
Czemuż ów komitet, kiedy trafił w
sedno —
Urządził zabawę taką .. tylko
jedną? „
Autor wierszyka: Michał z
Żyrardowa
źródła:
1887 https://crispa.uw.edu.pl/object/files/135042/display/PDF?pageNumber=4
1901 https://crispa.uw.edu.pl/object/files/419379/display/PDF?pageNumber=2
1924 https://crispa.uw.edu.pl/object/files/217621/display/PDF?pageNumber=4
1929 https://crispa.uw.edu.pl/object/files/122597/display/PDF?pageNumber=8
1929 https://crispa.uw.edu.pl/object/files/148151/display/PDF?pageNumber=4
https://geneteka.genealodzy.pl/
1899 Kolce https://crispa.uw.edu.pl/object/files/243441/display/PDF?pageNumber=7
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz