Obrzędy pogrzebowe w Bocheniu na przełomie XIX/XX wieku

W Bocheniu na przełomie XIX/XX wieku znajdowały się 3 krzyże. Jeden Piotra Mielczarka s. Tomasza przy drodze Dąbkowskiej, a drugi przy drodze do Guźni ufundowany przez Franciszka Rybusa i trzeci na środku wsi, ufundowany przez gromadę.

Był jeszcze tzw. 4 krzyż na Liszkach. Ufundował go Aleksy Rybus. Liszki bądź Liski to było określenie pól, które znajdowały się nieopodal Mystkowic (mapa Bochenia).

Krzyż ten nazywano krzyżem umarłych. Gdy ktoś umierał wtedy mieszkańcy wsi odprowadzali jego ciało w to miejsce. Następnie wygłaszano przemówienia dotyczące życia i czynów zmarłego. Również w imieniu zmarłego przemawiano by pożegnać wieś i mieszkańców. Role takich mówców pełnili Tomasz Górczyński, Jan Kaźmierski czy Andrzej Ładacki. 

"W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.

Kochana żono, dzieci, bracia i siostry, przez moje usta żegna was zmarły, ostajcie tu z Bogiem, kochajcie się, żyjcie w zgodzie ze sobą, z ludźmi i z Bogiem.

I wy znajomi, koledzy, żegnam was i proszę, jeżelim kogo skrzywdził lub rozgniewał, obraził, to teraz przepraszam was i polecam was Bogu Najwyższemu, bo co mnie spotkało dziś, to i was wkrótce spotka. 

Król Salomon chociaż był najmądrzejszym na świecie pomiędzy żyjącymi, powiedział przed śmiercią:

'marność nad marnościami i wszystko marność'.

Jeszcze raz zostajcie tu z Bogiem i miejcie mnie w pamięci przy modlitwach naszych".

Następnie odmawiano Ojcze Nasz i Zdrowaś Mario. Dalej orszak szedł na cmentarz śpiewając 'Już idę do grobu smutnego ciemnego'. " 

Z tego co wiem, jeszcze pod koniec lat 90-tych czuwano nad zwłokami zmarłego w izbie. Natomiast czy orszak odprowadzał je do krzyża na Liszkach nie wiem? Raczej już nie. Obecnie stoją tam 3 krzyże. Dlaczego 3, a nie 1, tego niestety nie wiem. Na załączonej mapce jakoś nie widzę krzyża na drodze Dąbkowskiej. Obecnie na pewno pozostał w Bocheniu krzyż koło szkoły i te 3 na Liszkach.



źródło: Izba Pamięci w Bocheniu, rękopisy F. Kazimierskiego. Zdjęcie krzyży własne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz