Łódzka wycieczka rowerowa I

21.07.2018 po ogarnięciu spraw bieżących i zjedzeniu śniadania wziąłem swój rower i postanowiłem, że pojadę w dłuższą trasę. Ostatnio jak byłem na rowerze w Kazimierzu to pomyślałem czemu by nie spróbować dojechać aż do Dalikowa, to raptem kilkanaście kilometrów dalej. Po drodze mógłbym zahaczyć o kilka innych miejscowości. Jak pomyślałem tak zrobiłem...
Trasa zaczęła się oczywiście w Konstantynowie Łódzkim, gdzie mieszkam. Postanowiłem, że będę jechał przez miejscowości gdzie znajdują się kościoły chrześcijańskie, niektóre dobrze mi znane z genealogii. Akurat po mimo, że mieszkam w Konstantynowie to tutejsze parafie, poza moją I komunią i bierzmowaniem w ogóle nie leżą w kręgu zainteresowań genealogicznych. Stąd też nie będę ich opisywał. Oficjalnie w moim mieście znajdują się 3 kościoły.
Wracając do początku wycieczki, wyruszyłem przez Bechcice w kierunku Lutomierska. Ode mnie jest to około 10km także dosyć blisko.
Jadąc przez Józefów i Bechcice można zawitać na kilka starych cmentarzy z czasów I Wojny Światowej. Są one z reguły poukrywane w lasach i niezbyt dobrze się zachowały. Może kiedyś pokuszę się i coś o nich więcej napiszę, bo to dobra historia na kolejną opowieść.
W Lutomiersku zatrzymałem się na mały postój w centrum, zaraz obok 1 kościoła na trasie pod wezwaniem Matki Boskiej Szkaplerznej.
Jest to kościół erygowany w 1283 roku. W latach 1775-1781 został przebudowany w stylu późnobarokowym i wygląda tak jak na poniższych zdjęciach.  
W moim przypadku akurat nikt z przodków (na pewno w linii bezpośredniej) nie miał związku z tą parafią. Dlatego też zrobiłem kilka zdjęć i ruszyłem dalej.















Parafia pod wezwaniem Matki Boskiej Szkaplerznej - Lutomiersk
księgi od 1757, LINK
indeksy od 1808 do 1916 bez 1826 roku


Po drodze do Kazimierza przejechałem obok klasztoru Salezjanów, który mieści się na ulicy Kopernika. W skład całego kompleksu wchodzi kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii panny oraz zamek rycerski. Kościół powstał ok 1650 roku, a zamek przed 1418 rokiem. Poniżej zdjęcie od frontu. Już nie wchodziłem dalej gdyż akurat odbywały się jakieś prace porządkowe na podwórzu.



Kolejnym przystankiem na mojej trasie był Kazimierz. W tej małej wiosce znajduje się kościół św. Jana Chrzciciela, erygowany w 1283 roku. Jest to jedna ze starszych parafii w rejonie. Nawet mój Konstantynów zanim powstała lokalna parafia podchodził pod Kazimierz. Aktualny kościół został wybudowany w XX wieku, gdyż poprzednie uległy zniszczeniu. Z ciekawostek genealogicznych w 1840 roku (akt 20) ślub brał Antoni Świderski z Marianną Stawiarską.
Antoni był synem poszukiwanego przeze mnie Tomasza Świderskiego i jego żony Marianny Mau. Mnie akurat bardziej interesowały losy jego brata, Michała, który mieszkał w Parzęczewie. Poniżej natomiast zdjęcia kościoła, które wykonałem:













Parafia św. Jana Chrzciciela - Kazimierz
księgi od 1622, LINK
indeksy od 1785 do 1914, bez M 1910

Jadąc dalej wiejskimi drogami przez Jerwonice i Puczniew skierowałem się w kierunku wsi Sarnów. Z daleka po lewej zauważyłem wieżę kolejnego kościoła. Najpierw myślałem, że to Kałów z racji pobliskiej tabliczki. Lecz po dokładniejszym zbadaniu zdjęcia okazało się, że to parafia w Małyniu.
W Małyniu nie byłem, ale mogę napisać, że tamtejsza parafia św. Andrzeja pochodzi z XV wieku. Miałem nawet okazję indeksować kilka roczników małżeństw z XVIII wieku.












Parafia św. Andrzeja - Małyń
www: brak
księgi od 1600, LINK
indeksy od 1767 do 1915 z lukami

Wspomniany wcześniej Sarnów to jedna z wsi, które należą do gminy i parafii Dalików. Miałem okazję indeksować metryki z tej oraz kilku okolicznych wsi. W tamtych okolicach mieszkali również moi przodkowie. Niecałe 5 km dalej, znajduje się już wieś Dalików, w której to mieści się kościół  św. Mateusza Apostoła, erygowany w 1436 roku. Z tych wszystkich wymienionych do tej pory parafii ta jest mi najbliższa, po mimo odległości. Tutaj żyli i mieszkali moi przodkowie z rodzin: Kicińskich, Zagrodniczaków  /Zagrodników i Jaszczaków. W tamtym roku skończyłem indeksować tą parafię, ale jeszcze zostało sporo materiału i może kiedyś do niej wrócę.
W każdym razie zaspokoiłem swoją genealogiczną ciekawość i odwiedziłem parafię moich przodków.














Parafia św. Mateusza Apostoła - Dalików
www: brak
księgi od 1714, LINK
indeksy od 1808 do 1914 z lukami

Akurat gdy dotarłem do Dalikowa zbliżała się pora obiadowa. Po krótkim posiłku i zrobieniu paru zdjęć w okolicy stwierdziłem, że wybiorę się na pobliski cmentarz. Liczyłem na to, że może znajdę groby potomków wyżej wspomnianych rodzin. Nie myliłem się. Na samym początku cmentarza trafiłem na grób:

Jana Kicińskiego (1915-1994) i jego żony Antoniny (1919-2011).  



Tak się składa, że metryki z Dalikowa są dostępne online aż do 1917 roku więc bez problemu (nie licząc problemów językowych-rosyjski) znalazłem akt urodzenia  Jana.

Był on synem: Walentego Kicińskiego i Antoniny Walczak. W jego akcie urodzenia (nr 8, LINK) jest nawet wzmianka o ślubie z Antoniną Olborską z 1945 roku.

Idąc dalej wstecz udało mi się połączyć Jana i jego przodków z moją linią Kicińskich (Grzegorz - Zofia), którą można poczytać w tym artykule: LINK. Poniżej na szybko narysowane drzewko Jana i jego przodków. Moja linia Kicińskich wywodzi się od Grzegorza i Zofii.



Znalazłem też inny grób innego Jana Kicińskiego. Niestety nie udało mi się go powiązać z moimi Kicińskimi. Nie znalazłem jego aktu urodzenia w 1916 ani 1917 roku.



W przypadku rodziny Zagrodniczak nie udało mi się znaleźć żadnego grobu. Prawdopodobnie ich linia wygasła jeszcze w XIX wieku.

Za to znalazłem 4 groby rodziny Jaszczaków. 1 ogólny bez dat i 3 imienne.














W pierwszym pochowano Eugeniusza Jaszczaka 1890-1966 (akt 86 1890). W 2 Marcin'a Jaszczak 1880-1956 (akt 78 1880). Obydwaj wywodzą się z moich Jaszczaków. Znalazłem jeszcze grób Antoniny Jaszczak, lecz jej nie udało mi się powiązać. Może to była żona Eugeniusza, o ile w ogóle jakąkolwiek miał? Poniżej prezentuję drzewko jakie udało mi się narysować na podstawie zdobytych danych. Moja linia Jaszczaków oczywiście wywodzi się od Tomasza i Agnieszki.



Poza tymi grobami nie znalazłem innych powiązanych bezpośrednio z moją rodziną. Generalnie i tak uważam, że warto było tam pojechać.

Wracając do domu przejeżdżałem dodatkowo przez Bełdów. Tam już nie wchodziłem na cmentarz, bo ostatnio wzmianki w mym drzewku pochodzą z XIX tej parafii.  Tam zmarł min. Franciszek Niepamiętnik vel Zagrodniczak w 1833 ale na pewno jego grób się nie zachował:) Tam też mieszkali Kicińscy z linii Tomasza i Walentego. Później jednak wrócili do Dalikowa (przynajmniej Tomasz).
Jeżeli chodzi o sam kościół to erygowany został w 1526. Informacje o metrykacj i zdjęcia  prezentuję niżej. 











Parafia Wszystkich Świętych - Bełdów
www: brak
księgi od 1789, LINK
indeksy: od 1789-1908 z lukami


To tyle, jeżeli chodzi moją wycieczkę. Postawione cele zostały zrealizowane. Połaczyłem 2 pasje w jednym czasie. Następnym razem myślę, że mógłbym spróbować pojechać w okolice Ozorkowa i Parzęczewa. Czy się uda, czas pokaże...

2 komentarze:

  1. Ekstra:)Małe rzeczy ale cieszą. Jestem z Ciebie dumna. Żona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, sympatyczna relacją z wycieczki rowerowej. Jestem również potomkinią Grzegorza Kicińskiego i Zofii, których prawnuk Marcin Zagrodniczak z Kałowa ożenił się w Raszelkach i
    mieszkał w Rzeczycy a jest moim pradziadkiem. Pozdrawiam Grażyna Stempińska

    OdpowiedzUsuń