czwartek, 25 czerwca 2020

Czerwcowe wieści

Miesiąc już się praktycznie kończy. Ja również zakończyłem wysyłki wniosków do wszelkich urzędów. Teraz tylko czekam na plony, by je zebrać. 
W międzyczasie, a dokładnie wczoraj wystartował ciekawy konkurs skierowany do "rodzinnych archiwistów". Polega on na przygotowaniu opisu historii rodziny popartego faktami, a najlepiej jeszcze dokumentami i pamiątkami. Można nawet wygrać trochę pieniędzy. W każdym razie dokładne detale podano na stronie: https://archiwarodzinne.gov.pl/konkurs/konkurs-historie-z-rodzinnych-archiwow. Może nawet się skuszę.

Również w czerwcu wystartowała ciekawa inicjatywa w Żyrardowie. Na jego obecnych terenach stwierdzono, że znajdował się kiedyś młyn Szyszka, o którym widziałem również wzmianki w księgach metrykalnych. Celem poszukiwań archeologicznych jest ustalenie dokładnego miejsca, gdzie się znajdował oraz odnalezienie różnego rodzaju pamiątek. Na temat aktualnych postępów prac można poczytać na profilu FB: https://www.facebook.com/Poszukiwania-z-wykrywaczami-metali-w-Parku-Miejskim-w-%C5%BByrardowie-114124503673693. Zapraszam do lektury.

piątek, 12 czerwca 2020

Metryczki i koperty dowodowe

Po ponad miesiącu od wysłania wniosków ws. odszukania kopert dowodowych mych bliskich udało mi się ustalić już pewne szczegóły. Większość takich materiałów o ile się zachowała dotyczy raczej osób zmarłych najwcześniej w latach 70tych XX wieku. Dla osób zmarłych wcześniej szanse są znikome. Stare dokumenty głównie niszczono. Takie materiały o ile się zachowały, zostały przekazane do archiwów państwowych. Tylko w przypadku jednej miejscowości koperty mieli na miejscu. Dlatego też podjąłem kolejny krok i napisałem do odpowiedniego archiwum. Ile będę musiał czekać? Nie wiem.
W każdym razie plus tych poszukiwań jest taki, że wszystko mogłem załatwić przez ePuap nie wychodząc z domu. Przy okazji zdobyłem też kilka aktów zgonów, których brakowało mi w kolekcji. Na kilka odpowiedzi nadal też czekam, więc może jeszcze zbiór się powiększy.
W międzyczasie odezwało się również archiwum ws. metryczek dowodowych. Po ponad pół roku od wysłania wniosku. Tutaj na szczęście też udało mi się przez ePuap załatwić wszelkie formalności.
Jak widać warto  próbować, to nic nie kosztuje (poza czasem), chyba, że jak coś znajdą to wtedy trzeba zapłacić symboliczne kwoty za skany.
To na razie tyle. Nic więcej nie ruszyłem, bo pogoda nie sprzyja siedzeniu przy komputerze.